Okazuje się bowiem, że:-aż 1/3 młodych Polaków (wiek 30-49 lat), nie jest zadowolona ze swojego życia seksualnego,-po 50 roku życia to już większość, bo 2/3 badanych,– a 30% Polek myśli o seksie i uprawia go z niechęcią.(Według raportu „Seksualność Polaków 2017”, prof. Zbigniewa Izdebskiego, seksuologa).
Mężczyźni unikają seksu, bo boją się, że nie sprostają Waszym wymaganiom (według badań).Rozumiem ich strach. Sprawność seksualna, czyli potencja, jest ściśle uzależnione od stanu zdrowia i sprawności fizycznej mężczyzny. Aby doszło do satysfakcjonującego partnerkę stosunku seksualnego, kochanek musi mieć sprawne mięśnie grzbietu i brzucha oraz dobrze działający układ krążenia.
Rozejrzyjmy się dookoła, czy otaczają nas umięśnieni, zgrabni i sprawni seksualnie supermeni?
Niestety nie! Ponad połowa mężczyzn w Polsce ma nadwagę i otyłość.Już dwudziestolatkowie noszą przed sobą opasłe brzuszyska. Otyłość zaś jest wskaźnikiem kiepskiego stanu zdrowia, zaburzonej gospodarki hormonalnej, przeciążonej, zalanej tłuszczem wątroby i nerek oraz zamulonej przez tłuszcz krwi (triglicerydy, cholesterol). Sprzyja to miażdżycy naczyń krwionośnych i upośledza krążenie. Źle wpływa na potencję.
Czy taki schorowany biedak, który sam nawet butów nie może sobie zawiązać, będzie ognistym kochankiem? Wiadomo, że nie!
Weźcie mężów, partnerów i chłopaków w obroty i nie dajcie się im zapuścić.Sami tego ( poza wyjątkami) nie zrobią, bo mężczyźni lubują się w jedzeniu i piciu tego, co im szkodzi.
– słodzone napoje ( typu cola i inne gazowane), napoje energetyzujące,– burgery, frytki, kubełki z panierowanym kurczakiem, pizza – zjadane często, jako codzienne posiłki,– kotlety smażone w panierce, pieczenie w sosie, grillowane i smażone kiełbaski, bigosiki i sosiki,– rosołki i zupki gotowane na kościach i mięsie,– słodycze, batony, czipsy, solone orzeszki i paluszki, krakersy,– alkohol, a zwłaszcza piwo pite w hurtowych ilościach – nie dość, że tuczy, to jeszcze kastruje przez zawartość fitoestrogenów z chmielu (panie po menopauzie stosują tabletki z chmielem na uzupełnienie żeńskich hormonów).
Nie wolno im tego jeść!
Już słyszę ten rozdzierający krzyk męskich gardeł:– To co mamy jeść!? Trawę?
Odpowiadamy spokojnie i z godnością:– Trawy nie, ale na pewno więcej zielonego, czyli warzyw, a mniej mięsa i tłustych wędlin.
To musi być zdrowa dieta, nie można go głodzić i karmić samą sałatą, bo się chłopina wykończy.
Najprościej jest stosować zasadę zdrowego talerza.
Kiedy nakładacie posiłek na talerz ( myślę o trzech głównych posiłkach) starajcie się dążyć do ideału:– połowa talerza to warzywa: gotowane, duszone, w postaci zup, past, pasztetów (mogą być z mrożonek, np. warzywa na patelnię) oraz sałatki i surówki;– ćwiartkę talerza powinny zapełniać pokarmy dostarczające węglowodanów złożonych, czyli pieczywo (najlepiej z pełnego przemiału), kasze, ryż, makarony, naturalne płatki (owsiane, jaglane, orkiszowe, żytnie)– ostatnia ćwiartka to mięso lub ryby oraz jaja.
Do wszystkich potraw dodajemy oleje, zawierające surowce do produkcji hormonów: oliwę z oliwek, olej rzepakowy i olej lniany (tylko do przestudzonych potraw). Więcej o olejach znajdziecie tutajDo smarowania chlebka może być masło. Nie wierzcie w uzdrawiającą moc margaryn.
Nie zapominajcie o zawierających zdrowe tłuszcze i fitosterole orzechach i ziarnach (dynia, słonecznik, sezam, chia), które mogą zastąpić niezdrowe przekąski.
Stosujcie zioła przyprawowe, które dodają potrawom smaku i zdrowia: kurkumę, oregano, rozmaryn, lubczyk, majeranek, paprykę, imbir, kardamon i inne, także w mieszankach, np. curry, zioła prowansalskie, toskańskie itp.Jak ognia unikajcie różnych dosmaczaczy w płynie, proszku lub kostkach.
Czym nawadniać?
Nie trzeba pić hektolitrów butelkowanej wody. Może być przegotowana, przestudzona kranówka. Poza tym herbatki owocowe i ziołowe, woda z cytryną, zielona herbata, rozcieńczone wodą1:1 soki.Dobrze nawadniają również zupy oraz bogate w wodę warzywa i owoce. Trzeba wypić 2-3l dziennie.Więcej o nawadnianiu znajdziecie tutaj
Bardzo ważną częścią odnowy Waszego mężczyzny jest zmuszenie go do ruszenia się z kanapy. Zróbcie to razem, będzie fajnie. Co drugi dzień energiczny marsz przez ok. 40 minut, a także pływanie, trochę siłowni, jazda na rowerze w terenie, może jakiś taniec. Dzień między treningami jest potrzebny do regeneracji mięśni i stawów, więc nie przeszarżujcie.
Życzę Wam większej ochoty na seks i satysfakcjonujących randek z ukochanym.
Autorka: Lidia Aleksandrowiczzdjęcie: Pixabay
Create with takeINFO
mail: dietanamiare@gmail.com
tel. 694 955 993
Ul. Jedności 19/2 Zielona Góra
(przy rogu z ulicą Reja)
KRS 0000711004NIP 973 105 00 81
REGON 369170383
konto bankowe nr 19 1140 2004 0000 3002 7737 0745
Czynna:
Wtorek godz. 14:00 - 19:00
Środa godz. 14:00 - 19:00